• Polski
  • Deutsch
  • English
  • Русский

KrzysztofZyngiel.com

To miasto upaja moją duszę wiarę i nadzieję

To miasto upaja mojš duszę wiarš i nadziejš

Rozmawiamy z młodym, utalentowanym częstochowskim artysta, należšcym do nowopowstałego stowarzyszenia morfistów, Krzysztofem Żyngiel

Jak trafiłeœ do stowarzyszenia morfistów?

– Właœciwie to morfiœci trafili do mnie i zaproponowali wstšpienie do stowarzyszenia. Oglšdajšc ich prace znalazłem wspólne cechy. Łšczy nas jedna idea. To, co chcemy pokazać jest rodzajem sennej fantazji, przeplatajšcš się rzeczywistoœciš. Każda praca wnosi cos nowego, a przekaz w niej zawarty ma ludzi uœwiadamiać, przestrzegać, w moim przypadku przed drogš prowadzšcš do Apokalipsy.

Jesteœ jednym z malarzy, którzy skończyli częstochowskš uczelnie i pozostali w mieœcie. Dlaczego nie wyjechałeœ?

– Ukończyłem Akademię im. Jana Długosza w Częstochowie na wydziale Edukacja Artystyczna w zakresie Sztuk plastycznych. W 2006 roku otrzymałem dyplom z wyróżnieniem. Dlaczego nie wyjechałem? Może dlatego, że to miasto jest mi szczególnie bliskie. Upaja moja duszę wiarš i nadziejš na lepsze jutro, a jego mistycyzm sprawia, że inspiracje mogę czerpać niemalże garœciami. Żeby tworzyć niekoniecznie trzeba wyjeżdżać np. za granicę. Dzisiejsze możliwoœci sprawiajš, że możemy malować w rodzinnym mieœcie, a wystawia się za granicš.

Udało Ci się już zorganizować kilka indywidualnych wystaw.

– Tak. Do tej pory miałem 17 wystaw, w tym 8 indywidualnych, np. w Galerii „ Jabłko”, w Miejskiej Galerii Sztuki w Częstochowie i w Centrum Sztuki Współczesnej „Solvaj” w Krakowie.

Patrzšc na Twoje prace nasuwa się porównanie z nurtem w jakim maluje Tomasz Sętowski.

– Tutaj chciałbym sprostować. Tematyka moich prac jest inna. W mojej twórczoœci zawarty jest szczery przekaz, przestrzegajšcy przed zgubnš przyszłoœciš. Nie chce, by przypadkowo zaliczano mnie do nurtu realizmu magicznego. Przynależę do stowarzyszenia morfistów i wyrażam spójny z nim poglšd na sztukę, œwiat i sprawy duchowe. Nasze prace sš szczere i sš wyrazem stanu naszego umysłu, procesu twórczego drogi poszukiwań artystycznego wyrazu. Dlatego uważam siebie za morfistę.

Czy to oznacza, że morfiœci odrzucajš pewne kanony, które istniejš w sztuce i potępiajš wzorce, jakimi kierujš się inni artyœci?

– Oczywiœcie, że nie. Nie odrzucamy kanonów, które zapisały się w historii. Nie negujemy też innych sztuk plastycznych, ale staramy się na własny sposób ukazać nowš drogę poszukiwań i w ten sposób wprowadzić cos nowego do sztuki.

W Twoich pracach dominujš ciemne barwy, apokaliptyczne wizje. Czy nie dostrzegasz w œwiecie tej drugiej, lepszej strony?

– Widzę œwiat na swój własny sposób. Pragnę w swoich pracach zwrócić uwagę na wszelakie zło, które nas otacza, pokusy, które prowadzš do grzechu. Oprócz tego, prace wykonywane były monochromatycznie, to w ostatnich wprowadziłem polichromię.

Jesteœ pesymistš?

– W przypadku tego wszystkiego, co się teraz dzieje tak, jestem pesymistš. Œwiat, w którym   żyjemy nieuchronnie podšża w stronę Apokalipsy. Nie oznacza to jednak, że w życiu   prywatnym muszę spoglšdać na wszystko tylko przez pryzmat pesymizmu. Na niektóre    aspekty życia spoglšdam optymistycznie.

Wspólnym elementem wszystkich Twoich prac jest tajemnicza kobieta. Czego jest symbolem?

– Wizerunki demonicznych kobiet symbolizujš podwaliny budowli wyimaginowanych miast. Półnagie postaci kobiet wpisałem w strukturę tego fantastycznego polis. Dla mnie kobieta jest symbolem pokusy i w wielu przypadkach sprowadza na złš drogę. Nie oznacza to jednak, że pokusa nie może byc przyjemna.

A zwroty pisane po łacinie?

– Sš one przekazem wpisanym w obraz i dopowiadajš jego treœœ, głębszy sens poszerzajš narrację. Każdy z nich wnosi coœ nowego, sš rodzajem moich własnych przemyœleń, filozofii jakš wyznaję.

Kiedy dowiemy się o morfistach czegoœ więcej?

– Wkrótce morfiœci zrobiš wspólna wystawę w Miejskiej galerii Sztuki w Częstochowie, gdzie zamanifestujemy swojš ideę.

A czy wystšpienie morfistów ma szansę zapaœć w pamięć częstochowianom?

– Na pewno. Obok naszych prac nie da się przejœć obojętnie, bowiem każdy odnajdzie w nich coœ własnego.

A jak wyglšdajš twoje plany artystyczne na najbliższš przyszłoœć?

– Od poczštku roku moje prace rozpoczęły wędrówkę po renomowanych galeriach w całej Polsce, a następnie trafiš do Paryża i New Yorku. Pracuję też nad nowym obrazem, który zatytułowany będzie „Na straży” i poruszy nie jednego widza.
Gazeta częstochowska –  rozmawiała Sylwia Góra

Komentarze

Co myślą inni?

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.

Dodaj komentarz

Masz jakiś pomysł?


wordpress stats